Autor |
Wiadomość |
foka_kwoka
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kątowni! |
|
ranking wyjazdów beznazwy |
|
jaki wyjazd beznazwy, lub beznazwowo-niewidzialny na którym byliście był według was najfajniejszy i najbardziej niezapomniany? który był poprostu naj naj naj?
możecie podać np 3 pierwsze miejsca. oczywiście podajcie też powód tego, że to właśnie ten wyjazd a nie inny.
wg mnie:
1- obóz wędrowny, czerwiec 2006. dlaczego? oj, nie wiem, ale nigdy tego nie zapomne i mi sie ciepło robi w sercu jak sobie o nim przypominam. pozatym ja kocham wędrować, więc tylko czekam, aż będzie ciepło i wybierzemy sie na jakąś wędrówkę...
2- obydwa puszczyki na których byłam, czyli w 2005 i 2006roku. tzn myśle, że ten w 2005 był lepszy, chociażby dlatego, że byliśmy na całym i to było w ogóle takie wielkie przeżycie. Tyle harcerzy... takie WOW... Ale z drugiej strony w tym roku na puszczyku bardziej się zrzyliśmy z tymi ludżmi z lublina, którzy nie byli tak naprawde tacy źli...
3-Zlot Drużyn Hufca w Majdanie (SZSZ) powód-, no oczywiście moje przyrzeczenie... to było JEDNO WIELKIE PRZEŻYCIE. Nigdy nie zapomne jak ja płakałam po nim....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:41, 21 Sty 2007 |
|
|
|
|
Izka Glistka
Gość
|
Izka Glistka |
|
no to tak :
I miejsce : obóz wędrowny - było zaczepiście wtedy powstała święta czwórka, o której do końca życia nie zapomne. Byliśmy młodzi Michał miał jeszcze 17 . w ogóle było zawaliście, wędrowaliśmy z miejsca na miesce, dramatyczne miejsca do spania ( głośne żaby) i nie zapomniani koledzy z Dębów, których serdecznie pozdrawiam
II miejsce- Wyjazd do Suisca. Bo było też bardzo fajnie. Te poranne kompiele z Olką na naszym mostku. Wyprawa do Suisca i z powrotem. Te nasze cudowne początki 3 piór oj ogólnie było rodzinnie.
III - wszystkie wyjazdy do Majdanu Sop. Tam porpstu czuje się jak w raju. To moja taka mała oaza Uwielbiam tam być. Ale na stanicy wodnej
|
|
Nie 21:12, 21 Sty 2007 |
|
|
madzandza
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 749 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
1. Mój pierwszy wyjaz z BEZNAZWY psikus 2005... szok !!
2. Wyjazd na wyrąb lasu długi weekend majowy stare beznazwy żądzi...
3. Puszczyk 2005 Anemik, Buka, Chwała, AŚka, Foka, Siunia i ja jedwabi... szlalone czepliny, piramidka, lubliniaki... no i moje przyrzeczenie "NIENAWIDZĘ WAS"... i Natalia bosiak jak opowiadała o swoim tacie.. jeden wielki brecht !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 21:39, 21 Sty 2007 |
|
|
kredka198
Ćwik/Samarytanka
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
napoczatku -madzanadza -zapomnialaes o mnie -ja tez bylam na puszczyku 2005...
a wiec :
1- oboz miedzy narodowy 3 in 1 - zmc+tomaszowiacy - niemcy - ukraincy -zostawienie mnie w lesie przez anemika i kijka , jechanie przez las w nocy na rowerku- skakanie przez ognisko -andry - lubczyk -yarko -sofia - krustin -sasha-mikolaj - dejzi -itp itd
2 -oczywiscie oboz wedrowny -szalone przezycia -bable na nogach -mycie sie z aska w stawie rybnym Visa Vi wedkarza :Psie biedny speszyl - karmienie swinek - gitara spiew - i WY moi kochani -niezapomnijmy jeszcze o tlenionym Lucku - i o pukpuk** tabele - granica zawsze na czele!!!
3 wszytskie wyjazdy do majdanu -puszczyk - przyzeczenie -psikusy i tak dalej - madazndaz jest gejem .. - starcanie szklanek ... obserwowanie wiewioreczki -wyciaganie haraczy- oraz te mniej harcerskie - na ktorych zapoznalam sie ze zlotym jeleleniem -buka wie o co chodzi -chyba pamieta jak mnie pchala pod gorke kijem jak isc nie moglam -i cola znaleziona przez rycaka i jeszcze zimowisko - krasnobrod 2006 - wtedy bardziej niewidzialnych poznalm i wogole bylo tyle ludzisk i wogole
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:06, 22 Sty 2007 |
|
|
tajcia
Gość
|
|
|
dzieki madzandza ale ja naprawde tylko zartowalam...
nie bylam na wielu wyjazdach ale moim zdaniem...
I MIEJSCE: OBÓZ WĘDROWNY- wspaniala dluga wedrowka, mysle tez ze bardzo sie zzylismy:) kapiele w lodowatej wodzie i picie jakis syfow nieszkodzi ze wiele razy zgubilsmy droge a ja zgubilam okulary wazne ze je znalazlam aha i nasi kochani koledzy z granicy...
"Kopernik ruszyl ziemie a Ty nie mozesz ruszyc du*y?"
Ogolnie bylo super a nawet jeszcze lepiej, najczesciej mile wspominam ten wyjazd i marzy jeszcze kilka takich...
II MIEJSCE: NOC MALOWANA POEZJA- tak, tak to wtedy dostalam przyzeczenie w ta zimna noc nad goracym ogniskiem, ktorego cieplo pamietam do dzis... Dziekuje wszystkim za cieple slowa;* a szczegolnie jednej osoby...
No i jeszcze granie na tych superowych instrumentach,bieganie po korytarzach jako al-kaida no i znowu kochani koledzy tym razem spod okna
III MIEJSCE: ZIMOWSKO 2006- lekcje na ktorych wiele sie nauczylam, dziekuje serdecznie nauczycielom:* a szczegolnie Kamilowi K:* superowa kapiel pod prysznicami madzandza the best:D
no i jak mogla bym zapomniec o nocy z Izka, to wlasnie wtedy ci zaufalam i Cie docenilam... :wink:
nie wspominam o innych incydentach <,grzybica>
egzekwo PUSZCZYK 2006
normalmie szok:D tyle harcerzy no i na dodatek takich ladnych... troche za krotka wedrowka, ale noc na sianie i myszy chodzace za glowa dostarczyla wielu wiecej wrazen..
po napisaniu tej notki jestem taka szczesliwa bo znowu sobie to wszystko przypomnialam:D dziekuje wszystkim ktorych nie wymienilam a dziekuje za dobra zabawe, pomoc i mile wspomnienia;* buzka for all;*
|
|
Wto 13:28, 23 Sty 2007 |
|
|
foka_kwoka
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kątowni! |
|
Re: Izka Glistka |
|
| |
. Byliśmy młodzi Michał miał jeszcze 17 .
|
No, bez kitu... a nie to co teraz sie dzieje, jeden za drugim ma 18...
Izka, i ty tez w tym roku, i patrycja, i aśka(z) i natalia bosiak...
i, inne zakłady...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 8:24, 01 Lut 2007 |
|
|
Izka Glistka
Gość
|
|
|
Bez kitu.. Te nasze zakłady. Ale łapek już jest stary a ja dopeiro za 10 mies D
|
|
Czw 16:15, 01 Lut 2007 |
|
|
madzandza
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 749 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
jakie zakłady??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 18:33, 01 Lut 2007 |
|
|
Izka Glistka
Gość
|
|
|
no nie wiesz ?sam sie zakładałeś to jeszcze bylo na wakcjach. Pomyśl co się wtedy stało takiego szokującego ? jak bedziesz znał odpowiedź to ci powiem o co dokładnie chodzi
|
|
Czw 19:30, 01 Lut 2007 |
|
|
madzandza
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 749 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
AAAAAAAA czaję ile ja dawałem ?? 3.5 miesiąca??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:36, 01 Lut 2007 |
|
|
matka_polka
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
I miejsce - Krasnobród i Susiec
II miejsce ( a tak właściwie "egzekwo" (sory nie wiem jak się pisze) z pierwszym miejscem) - wędrowny
III miejsce - cała reszta bo wszystkie były wyjątkowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:08, 01 Lut 2007 |
|
|
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
a ja najfajniej wspominam, co oczywiste mój pierwszy wyjazd z hrubieszowską 30-tką
(a było to w roku khe khmm 1996 w maju) hehe
1) oczywiście majdan, oczywiście wodna - miał się odbyć jakiśtam rajd majowy całego hufca zamość (wtedy jeszcze wojewódzki) ale frekwencja nie wypaliła czy coś - więc odbyło się nieoficjalne spotkanie dwóch zaprzyjaźnionych wtedy najbardziej drużyn:
czyli hrubieszowskiej 30 dh im. gen. sosabowskiego no zamojskiej beznazwy
i od wtedy wszystko się zaczęło, a mianowicie moja przygoda ze 198 -
w hrub kończyłam ósmą klasę i wiedziałam już że się wynoszę do liceum do zmc, więc poczyniłam na tamtej majówce odpowiednie kroki coby się wkupić w łaski ówczesnych beznazwowiczów i bezboleśnie przejść do 198-mej we wrześniu
co mi się z powodzeniem udało hehe
tamta majówka upłynęła pod znakiem ogólnego sprzątania domków przed sezonem, szorowania drewnianych zapleśniałych krat (podłogowych) spod pryszniców, było też wyciąganie trucheł myszy z każdego kąta kuchni, wymiatanie ton piachu z domków, trzepanie i wietrzenie wysłużonych kocyków i takietam ; )))
oraz oczywiście pierwsze moje tak bezpośrednie zetknięcie się z doświadczonymi bardami piosenki ogniskowej, szlagierami biwakowymi typu sdm itp., oraz ogólny zachwyt nad całą tą mistyczną otoczką wokół i miejsca i spraw harcerskich itp......
2) potem była kolejna wizyta w majdanie a pierwszy wyjazd już ze 198-mą, a mianowicie wrześniowy "pieczony ziemniak" na powitanie jesieni i na zakończenie wakacji jednocześnie (robicie to jeszcze?)
było całkiem tłumnie, byli jacyś ludzie z tomaszowa (u siebie na tej stanicy za "piaskową górką" - wtedy tzw. stanicą "tomaszowką") i z biłgoraja.
i tu już pojawiły się profesjonalne (a mnie dotychczas obce) elementy metody harcerskiej takiej jak przełaje, nocny bieg, obrzędowe ogniska ze strażnikiem ognia, musztry, i w ogóle wszystko co najlepsze
jeszcze taka biedna byłam, bez mundurka
(moja hrubieszowska 30-tka miała tylko komplety moro "przystosowane" na potrzeby drużyny, która powstała w 1995 na miesiąc przed zlotem w zegrzu - właśnie w tym celu, żeby zabrać grupę młodzieży z tej dziury i zrobić wreszcie coś ciekawego nauczyciel geografii niesłwawny witek witamborski założył harcerską 30-tkę. a właściciwe przekształcił w drużynę grupkę zapaleńców z ostatnich klas sp, którzy wcześniej jeździli z nim "w ramach geografii" w góry, czy łazili po roztoczu).
wracając - takie były moje początki w drużynie, i te początki właśńie wspominam najmilej, wiadomo, człowiek chłonie nowe fajne rzeczy, współdziałanie w grupie, wspólnota, łażenie, wspaniali ludzie, talenty....
wtedy na ziemniaku odbył się też "konkurs piosenki", oczywiście wygrała 198-ma swoim kultowym "bieszczadzkim reggae" hehe
a z tych pierwszych (i późńiejszych zresztą też) wyjazdów do majdanu szczególnie wspominam napięcie związane z wyczekiwaniem na odpowiedni moment na trasie pociągu - czyli charakterystyczny kawałek lasu z zachwaszczonym peronem - czyli na STACJĘ NOWINY - potem ogólnochaotyczną wysiadkę z pociągu a następnie drałowanie na piechotę przez las do miejsca wiadomego - czyli do stanicy.
dobre też były powroty na tą stację - nie raz biegliśmy o świcie albo po ciemnej nocy co tchu żeby zdążyć na pociąg do zamościa - i nie raz musieliśmy wracać ponieważ nam uciekł
(najczęściej z góry brało się zwolnienia czy usprawiedliwienia na poniedziałkowe lekcje, z założeniem żeby zostać jeszcze ten
jeden wieczór w tym magicznym miejscu, nie wracać w niedzielę.....
no i musze jeszcze wspomnieć o jakże kultowej grze "w świetlika", którą zajmowaliśmy się w prawie każdą noc - dużo było strachu na początku, żeby się nie zgubić, nie zostać na noc w lesie - zanim poznało się okolicę dość dobrze żeby w nocy nie panikowac bez latarki
JEśLI PRZESADZAM Z TAKIMI DŁUGIMI EPISTOŁAMI - WYBACZCIE.
nie mogę się powstrzymać, żeby tu nie powspominać - a może i Wam się miło poczyta o starych dziejach staruchów z Waszej ukochanej drużyny....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 2:14, 02 Lut 2007 |
|
|
foka_kwoka
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kątowni! |
|
|
|
| | AAAAAAAA czaję ile ja dawałem ?? 3.5 miesiąca?? |
a ja chyba 3 miesiące... a teraz juz leci chyba 7 miesiąc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:30, 02 Lut 2007 |
|
|
Izka Glistka
Gość
|
|
|
foczka 3, a madznadza 4 a ja 3 W sumie wszyscy przegraliśmy, ale madzandza był najbliżej, Więc w nagrode dostaniesz.... Lizaka
|
|
Pią 16:42, 02 Lut 2007 |
|
|
foka_kwoka
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kątowni! |
|
|
|
a olka mazurek? ona chyba ze 2 miesiące...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:45, 02 Lut 2007 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|