Autor |
Wiadomość |
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
TO BĘDZIE DŁUUUUUGI POST
a propos ulicy pereca:
[link widoczny dla zalogowanych]
a propos szkoły - ja już nie chodzę ale wspomnieć swoje ukochane liceum chyba mogę...?
uczyłam się ( chociaż nie zawsze hehe) w "starym" czyli w I LO im. zamoyskiego, w latach 1996-2000.
specjalnie żeby się tu uczyć zamieszkałam na cztery lata u dziadków na ul. cichej (tuż koło "nowego")(wolałam się męczyć z dziadkami, którzy na mało co mi pozwalali, ale uczyć się w sporym mieście i w fajnym liceum - niż zostać w hrubieszowie gdzie mieszkają moi rodzice, którzy i tak na wiele więcej by mi nie pozwalali, oraz chodzić tam do któregoś z dwóch tak samo beznadziejnych liceów....)
tak więc była to świetna decyzja, wyjechać z tej hrubieszowskiej dziury gdzie się nic nie dzieje, a młodzież nie ma żadnych fajnych możliwości, oprócz dwóch: tańczenia w zespole ludowym (lepsze, i to zresztą robiłam) albo działania przy kościele (nie tak znowu fajne).....
poza tym wszyscy w mojej rodzinie kończyli stary, od dziadków poprzez rodziców aż po mnie. chciałam kontynuować chlubną tradycję
wyjazd moich rodziców za pracą do hrubieszowa, uważam za ich największy błąd i najbardziej nietrafioną życiową decyzję....ja się w zamościu urodziłam i mieszkaliśmy na zamojskiego przez 5 lat (wtedy to była ulica bieruta, przy alejach lenina), a do zerówki poszłam już niestety w hrubie. i cała podstawówka tam, brrrrrrr
wracając do "starego": za mioch czasów szkoła była bardzo liberalna, można było mieć zielone/czerwone/żółte włosy, irokeza na środku, malować się jak dziwa, chodzić w extremalnej mini, obwieszać kwiatami/pacyfami/pentagramami/odwróconymi krzyżami/toną koralików, chodzić z przekłutym pępkiem czy tatuażem na wierzchu, mieć kolczyki na twarzy oraz sto innych w uszach - jednym słowem WSZYSTKO było dozwolone względem wyglądu i żaden nauczyciel nie robił z tego tytułu nikomu problemów, JESLI TYLKO SIę UCZYłEś I NIE WAGAROWAłEś PONAD MIARę. jeśli się miało dobre stopnie i angażowało w szkołę - nie było żadnego problemu i nie czepiali się wyglądu, a wręcz wychwalali za oryginalną osobowość (ale tylko jeśli ta indywidualna osobowośc przejawiała się także w nauce, w wypracowaniach i na sprawdzianach )
przechlapane miały tylko te cudaki oraz różowe panienki, ktore miały same gały hehe
sporo więc było w szkole wszelkiej maśi: pancurów, zatrzęsienie metali, cała masa kolorowych hipisów było wesoło i ciekawie, ludzie tacy przecież młodzi a mieli ciekawy pomysł na siebie i otwarte poglądy.
z racji wspaniałej lokalizacji szkoły - w samym centrum miasta, na urokliwej starówce - zarówno przed lekcjami, po nich jak i w trakcie lekcji (czytaj: wagary), bez względu na porę roku czy pogodę, kwitło intensywne życie towarzyskie.
tuż obok jest w końcu plastyk, gdzie niezliczonych cudaków było jeszcze więcej, miałam masę znajomych z plastyka - siedzieliśmy wszyscy na słonku na scenie, grało się w karty, opalało, paliło (khe khmmm nie tylko papierosy), piło winko - a wszystko to tuż pod nosem straży miejskiej, która miała wtedy siedzibę pod schodami ratusza! pan strażnik se stał i patrzył, nie gonili - co dziwne, bo już np. z parku przeganiali (??) może chodziło o to właśnie żeby mieć na nas oko hehe, i jak patrzyli to można było.
( słynna scena to było miejsce na któro się czekało całą zimę. Wraz z pierwszymi promieniami słonka, kiedy zaczynał się w mieście sezon, wystawiano miedzy schodami ratusza rozkładaną drewnianą scenę - teraz to już nie to, zauwazyłam że stawiają jakieś takie małe coś, ledwo namiastkę sceny, w dodatku często w rogu rynku a nie na środku przy schodach?
tamta scena była ogromna, zawsze co roku z tych samych desek, więc szukaliśmy co roku swoich podpisów, bo każdy rył te deski jakimiś sentencjami - niekoniecznie typu "tu byłem - adam" itp., bywały tez ciekawsze podpisy hehe)
no i się tak siedziało błogo na tej scenie, to był nieformalny punkt spotkań wszystkich cudaków z różnych subkultur, metalowców itp.
jak sie szło na wagary, albo chociaz na dużej przerwie, albo po lekcjach - to od razu wszyscy lecieli zobaczyć kto jest, i posiedzieć na scenie (albo pod schodami jak był upał) chociaż z godzinkę.
jak się pojawiał jakaś wycieczka z zagranicy, to nam robili zdjęcia, zagadywali ehhe
a wieczorem szło się "na koniec świata", albo nad zalew na ognisko jesli to był piątek.... ale to już inna historia
w kazdym razie tej lokalizacji szkoły, tej sceny - strasznie nam zazdrościli ludzie z "nowego" (II-gie liceum konopnickiej), że muszą do nas leźć przez całe miasto, a my tak fajnie mamy, pięć kroków hehe
jeszcze w przypadku wagarów: było gdzie się podziac w okolicy, jeśli było zimno albo padało i nie było sceny albo w plenerze się nie dało najczęściej chodziliśmy po knjapach
istniała knajpa "kazamaty", czynna od 10 albo 11 rano, kultowe za moich czasów miejsce, ale istniało bardzo krótko (jakoś ze 2 lata?), właścicielką był lekko walnięta laska i nie radział sobie z koncesjami, pozwoleniemi a także z samymi ludźmi
złazili się tam sami metale i reszta cudaków, była masa koncertów, rockoteki - coś jak brama, ale brama teraz to tez juz nie to co kiedyś....
oczywiście i do bramy sie chodziło, i na bramę - ale to rzadziej, bo kazamaty były większe, bardziej mhhhhrrroczne był tam kominek i fajny świecowy klimat, a z parku goniła straż miejska....
a z "końca świata" nigdy
od 9 rano czynna też była italiana, gdzie można było zacząć wagarowy dzień od pysznej pizzy i poczekać aż otworzą kazamaty
sorki ze się tak skupiłam raczej na aspektach pozaszkolnych niż na opisie nauczycieli, lekcji itp, o tym będzie następny post.
dla mnie osobiście ta cała atmosfera panująca koło szkoły była bardzo ważna, bez tego byłoby słabo, to jest istotne dla młodego człowieka zeby rozwijać się jednocześnie towarzysko, a nie tylko siedzieć w książkach od rana do nocy. A nauka w starym liceum, dzięki tej właśńie luźnej atmosferze dotyczącej wyglądu, poglądów, lokalizacji na starówce - spokojnie umożliwiała zarówno jedno jak i drugie w stosunku 1:1 czyli że było to do pogodzenia i człowiek się czuł jak wolny ptak...
dodatkowym argumentem jaki przytoczę jest fakt, że moi dziadkowie u których mieszkałam byli bardzo restrykcyjni, ale na szczęście za mną nie chodzili, więc zawsze uszczknęłam godzinkę czy dwie na scenie czy gdzie indziej po lekcjach (mówiłam że biblioteka czy że siedzę w hufcu - a częśto tak naprawde było - jak już pisałam o tym hufcu gdzieś, ze po lekcjach tam chodziliśmy posiedzieć)i się za bardzo nie wtrącali, gorzej było z wychodzeniem gdziekolwiek wieczorem.... (no, chyba ze zbiórka harcerska! )
wiem że kłamałam, ale czuję się usprawiedliwiona, bo to w zdecydowanej większości był to naprawde swietnie spędzony czas, na zażartych dyskusjach na poważne tematy, na wypoczynku typu opalanie się na scenie, na nawiązywaniu wspaniałych znajomości. wino czy fajki czy jeszcze co innego to były serio baaaardzo sporadyczne rzeczy, przynajmniej w moim przypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 13:06, 12 Mar 2007 |
|
|
|
|
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
acha, zapomniałam dodac ważną rzecz:
w mojej szkole legalne było palenie na przerwach!
ten duży kibel koło klasy nr. 3 jest dosyć przewiewny, ma okna, więc to była oficjalna palarnia, i nauczyciele i uczniowie się tam schodzili
na wspólną fajkę na przerwie.
nauczyciele palili w pokoju nauczycielskim, ale chodzi tez i do nas (moja klasa to była trójka - czy tak jest i teraz w starym? że nie chodzi się po klasach na każdą lekcję do innej klasy, tylko każda klasa ma swoją sale i tam większość lekcji, chyba że PO, chemia czy wf?) przychodzili zajrzeć do nas do klasy, pogdać na fajce - centralnie legalnie tak było, szczególnie często zaglądał nasz ulubiony zygi kamiński, entuzjasta młodzieży i wspaniały pedagog, nauczyciel WOS-u i nasz ówczesny vice-dyrektor.
a jesli chodzi o palenie w tym kiblu - uczniowie klas trzecich i czwartych byli już w większości pełnoletni, więc spoko, czasem tylko ktoś młodszy miał uwage odnośnie tego że pali, ale to były rzadkie przypadki, zresztą młodsi sami się chowali z paleniem gdzieś po okolicznych podwórkach kamienic. reszta beztrosko puszczała dymka przy jednym oknie, a nauczyciele na przeciwko przy drugim
na dłuższą metę było to jednak dla mojej klasy trochę uciażliwe, bo jak wspomniałam trójka była naszą salą i nam ciągle zalatywał ten tym do sali z tego kibla. ale że mieliśmy największą, przestronną salę w szkole i najfajniejszą (dużo przestrzeni, okna na park, pianino, dużo szaf za którymi trzymaliśmy pochowane swoje rzeczy, kurtki, czajnik elektryczny, ubrania na wuef) to nie narzekaliśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:08, 12 Mar 2007 |
|
|
grand_2005
Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 87 ŚDH Orły, tomaszów |
|
|
|
No to ja jestem Kamil z tomaszowa, chodze z wojtusiem do klasy, do III, a tak w ogle to Sie ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 10:21, 16 Mar 2007 |
|
|
Grzesiek 'Skaut'
HO
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
Ja chodzę do szkoły, a do gimnazjum dokładniej... Gim. nr. 1 - siedlisko zamojskiego zła itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 10:52, 16 Mar 2007 |
|
|
matka_polka
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Już Grzesiek nie przesadzaj... Jest o wiele lepiej niż mogłoby sie wydawać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:33, 16 Mar 2007 |
|
|
foka_kwoka
Moderator
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z kątowni! |
|
|
|
własnei!!!!!my wogle nie doceniamy naszej klasy i tedo jak tam jest!!!, tego, ze mamy w niej tylu przyjaciół, i wogle!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:08, 16 Mar 2007 |
|
|
matka_polka
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
nie każdy ma tak jak my...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 14:39, 17 Mar 2007 |
|
|
Durny Wojtek
Gość
|
|
|
O fajnie Kamil, że się w końcu odezwałeś
|
|
Sob 15:14, 17 Mar 2007 |
|
|
Bulka
Ćwik/Samarytanka
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Blackwater landing... |
|
|
|
juz teraz chyba nie ma tej legalnej palarni...
sie foka tak nie raduj bo to juz koniec tej "super klasy"..
...sie zbliza liceum wielkimi krokami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 0:14, 18 Mar 2007 |
|
|
matka_polka
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ale cieszyć się jeszcze można... Poza tym ludzie są ludźmi i to w dużej mierze dzięki tej szkole ich poznaliśmy....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 13:12, 18 Mar 2007 |
|
|
Feller.M
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skąd chcecie |
|
|
|
CO wy się tak boicie, nie bójta się, co będzie to ma być..."poczekam, popatrzę, nie cofnę kijem Wisły"...to nie jest podtekst dla Killera ]=->
Wszystko kwestią gustu.
Mi I nie odpowiadało w ogóle. Po korytarzach krążyły jak cienie piski ciotki, mamy i pozostałych członków rodziny przed lekcją PO. Tak, z tym samym, oddanym szkole Panem K.
Ci, którzy pchają się do I również go przerobią. On dotyka wszystkich...zły dotyk.
Aaa...wracając. Nie wiem jak odbierzecie moją wypowiedź,nie jest to najazd na I ;D, ale chyba dyrekcji się w głowie poprzewracało.
Pamiętam słowa : "Jeszcze tego pożałujesz,a ja już drugi raz nie przyjmuję" . Poszłam, nie wróciłam, nie tęsknię =P
A że starówka blisko ? Uwierzcie, nudzi się
Gdybym miała wymienić plusy...hm...jak coś wymyślę, to napiszę.
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:30, 19 Mar 2007 |
|
|
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
| | Mi I nie odpowiadało w ogóle. Po korytarzach krążyły jak cienie piski ciotki, mamy i pozostałych członków rodziny przed lekcją PO. Tak, z tym samym, oddanym szkole Panem K.
Ci, którzy pchają się do I również go przerobią. On dotyka wszystkich...zły dotyk. |
możesz jaśniej? bo nic z tego nie rozumiem..
znaczy co - Korczak źle dotyka??
i ci co się pchają do pierwszego przerobia pana K. - znaczy będa mieć z nim i z jego złym dotykiem do czynienia??
i jakie piski ciotki?? i członkowie rodziny pana K. czy rodziny uczniów..?
weź to napisz jeszcze raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:22, 19 Mar 2007 |
|
|
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
jeeeeeeessu - co za paskudna pogodaaaa na dzień wagarowicza
przynajmniej w wawie jest obrzydliwie zimno, wilgotno i siąpi kapryśny deszczyk co jakiś czas
(a jak i tak dzisiaj mam wolne - ani zajęć nie mam, ani do pracy nie idę hehe)
A JAK TAM U WAS SYTUACJA??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 14:38, 21 Mar 2007 |
|
|
Buka
Odkrywca/Pionierka
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość |
|
|
|
Już zima była lepsza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 15:41, 21 Mar 2007 |
|
|
ćwiklak
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 744 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zamość/wawa gocław |
|
|
|
n tym bardziej że była bardziej wiosenna niż teraz wiosna
a jak tam wagarowanie dzisiaj...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 15:43, 21 Mar 2007 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|